Prawosławnie po Łemkowsku.

Na wrześniowy ślub czekałem wyjątkowo niecierpliwie i lekko drżąco, a wszystko przez Martę i Michała, którzy zaprosili mnie do współpracy. Wyjątkowość tego zdarzenia objawiła się w samej ceremonii zaślubin w cerkwi. Była to dla mnie nowość i niezbadany teren.Teraz wiem że takie śluby chciałbym mieć częściej.Sama przyjemność fotografowania.Dziękuje!