Mam to wielkie szczęście, iż było mi dane tańczyć w Zespole Pieśni i Tańca Uniwersytetu Jagiellońskiego “Słowianki”. Kasia i Marcin też są wychowankami tego zespołu. Miałem wielką przyjemność bycia fotografem na ich ślubie. Z niecierpliwością czekałem na to wesele, bo wiem jak urokliwe i kolorowe są to imprezy gdy zespół ubarwia wszystko swoją obecnością . Dom Pani Młodej znajduje się w ścisłym centrum Krakowa, dwa kroki od miejsca ślubu, czyli Bazyliki św. Floriana. Po błogosławieństwie spacerem udaliśmy się do kościoła. Po 60 minutach wzruszeń pozostało już tylko zjeść tort weselny i oddać się niezapomnianej zabawie w Sali Margerita.
Liczna grupa przyjaciół z zespołu skutecznie zajmowała miejsce na parkiecie dbając o wysoką temperaturę wesela. Folklor, aż kipiał na danceflorze. Chętnie bym zrzucił aparat na chwile i potańczył z nimi ale kto by robił zdjęcia?
Plener mógł odbyć się tylko w jednym miejscu czyli malowniczej Wsi Zalipie. Zabraliśmy stroje krakowskie i oddaliśmy się kreatywnej pracy.Zdjęcia plenerowe powstawały w spontanicznej i twórczej atmosferze.Zakochani byli wprost idealnymi modelami.Miłość, naturalność i poczucie humoru ani na sekundę nas nie opuszczało. Zastał nas zmrok i sesja plenerowa niestety dobiegła końca.Po powrocie do Krakowa okazało się że w tym fotograficznym szale zapomniałem zabrać jednego rekwizytu, którego strata byłaby bolesna, więc postanowiłem na powrót do Zalipia (100 km). Dojechałem tam na sekundy przed rozpoczęciem silnej burzy, na szczęście pozostawiona czapka krakowska czekała na mnie.
Poniżej kilka migawek z tej historii.